Półkolonie jeździeckie 2014
Turnus zaczął się nie za ciekawie bo od pochmurnego i deszczowego poniedziałku. Co tu robić kiedy pada? Niespodziewanie wygrał pomysł pieczenia ciastek; nawet jedyny w grupie mężczyzna Maciej ugniatał z zapałem ciasto.
Potem foremki, pieczenie i generalnie fajna zabawa. Od wtorku już coraz lepiej i do domu wchodzilismy tylko do ubikacji. Kucyki, trampolina, skakanki, wyjazd na lody bryczką, poza tym mnóstwo gier i zabaw na podwórku. Szczególnie jedna cieszyła się bardzo dużą popularnością - prasowanki z kolorowych koralików. Meliśmy nawet turnusową koralikową mistrzynię Maję - ksywa koralik, która ułożyła chyba z dwa tuziny różnych wzorów, i przyznać trzeba że niektóre były prawdziwymi dziełami sztuki. Poza tym możecie nas podglądnąć klikając 'Turnus 1' powyżej.
To był turnus kilku wielkich wydarzeń. We wtorek hucznie świętowaliśmy urodziny Ani, której mama na tę okazję przygotowała przepyszne ciasto z truskawkami, szampan (sic!) i mnóstwo słodyczy. Dodatkową atrakcję okazał się ... basen w ogródku babci Marysi; doskonałe rozwiązanie na upalne dni, których nie brakowało w trakcie turnusu. Kolejnym wielkim wydarzeniem było ścięcie Maćka. Brzmi niewirygodnie, ale mama Maćka postanowiła w końcu zrobić z Maćka Macieja i zabrała go do fryzjera. Popatrzcie sami na zdjęcia z początku i końca turnusu - niewielu udało się rozpoznać urwisa! Wielkie wydarzenie dla Patrycji, która sama zdecydowała, że chce po raz pierwszy pogalopować. No i udało się, Tara i Patrycja bardzo dobrze się zgrały i już po paru wskazówkach pani Agnieszki Patrycja galopowała uśmiechnięta od ucha do ucha. Poza tym zorganizowaliśmy karaoke, w którym bezkonkurencyjna okazała się Ula, śpiewała przepięknie a pozostali siedzieli z otwartymi ze zdumienia buziami. Wszystko to o czym opowiedzieliśmy możecie podglądnąć klikając Turnus 2 powyżej.
Działo się, oj działo! Jak dotąd był to najcieplejszy tydzień wakacji, co wcale nie było powodem do rozleniwienia. Wręcz przeciwnie, każdy z nas właził na koński grzbiet przy każdej nadarzajęcej się okacji, a efekty ćwiczeń było widać w ostatnim dniu turnusu, kiedy praktycznie wszyscy jeździliśmy samodzielnie w zastępie kłusem anglezowanym. Debiutowały Monika, Zuzia, Wiktoria, Małgosia, Maja, Julia i Zuzia i wszystkim należą się słowa uznania. Jedna z najmłodszych kolonistek Martynka, po początkowych obawach, pod koniec turnusu już sama kręciła Groszkiem we wszystkich możliwych kierunkach. Arianna i jedyny w grupie chłopak Kajtek, zadebiutowali w skokach przez przeszkody, co zresztą bardzo dobrze im wychodziło. Jak zawsze atrakcją była przejeżdżka bryczką na lody do Starych Tarnowic. Poza tym hustawki, liny do wspinania, bitwa na wodne balony, gra w krzesełka i konkurs skoków przez przeszkody boso (kucyki tylko kręciły głowami ze zdziwienia). Tradycyjnie basen w ogródku babci Marysi. Zachęcamy do poglądnięcia nas w galerii ze zdjęciami !
Tylu chłopaków jeszcze nie mieliśmy na naszych półkoloniach - Bartek, Michał, Mikołaj, Paweł i jeszcze dwóch kuzynów. Dzięki nim dopracowaliśmy zasady rozgrywania pony-games, które wszystkim bardzo się podobały. Podczas przejażdżki bryczką na lody złapała nas burza i trochę nas zmoczyło, ale w takie upały ten krótki prysznic z nieba był całkiem fajny. Poza tym odwiedziła nas nasza przyjaciółka z zeszłego roku Kaja - została z nami cały dzień i świetnie się wspólnie bawiliśmy. Jak zawsze galeria pełna zdjęć i film, na którym odnaleźć można wszystkich uczestników.
{youtube}OFYQh8xOtLc{/youtube}
Nazbierała się nas całkiem spora grupa, Zosia, Karol i Maciek to już stali nasi bywalcy. Najmłodsi to kolejno - odważny Max'u, wesolutka Natalka, ranny ptaszek Ala. Trochę starsi - zainteresowana wszystkim Natalka, Zuzia i jej koleżanka Agnieszka aż z Katowic, niecierpliwa Emilka, bardzo sympatyczna Weronika, no i Kuba rozpruwacz, który jest z nami na kolejnym turnusie. Jak zawsze największe wzięcie miały pony-games, spacer bryczką, w ciepłe dni basen, jazdy na oklep, prasowanki. Hitem były zabawy na piasku, zupełnie boso!
Fantastyczna zabawa każdego dnia. Wielu z nas zaczęło swoją przygodę z końmi na półkoloniach właśniu tu w Opatowicach. Wszyscy nauczyliśmy się podstaw jazdy stępem i kłusem. Tylko nielicznym udało się rónież zagalopować, co zawsze jest nielada wyzwaniem. Imiona uczestników turnusu: Julia, Natalki dwie, dwie Maje, Kuba 1 i 2, Marcinów też dwóch, Maciej, Ewa, Olga, Jeremii, Jagoda, Kinga, Judyta i Zosia. Wszyscy świetnie się bawilismy!
Tylko cztery dni, szkoda że tak krótko. Chwilami mieliśmy wrażenie że jesteśmu uczestnikami zgrupowania lekkoatletycznego a to dlatego, że skoki przez płotki cieszyły się największą popularnością.
Pierwsze zdjęcia z ostatniego już w tym roku turnusu półkolonii. Niezmiennie fajna zabawa nie tylko z końmi ...
Jak było - widać na zdjęciach oraz krótkim filmie z turnusu.
{youtube}NEOOl9f6dmw{/youtube}